Tej zimy żoliborzanie mogą podzielić się ciepłymi ubraniami z potrzebującymi. Zima to okres, w którym każdy z nas spotyka na ulicy kogoś zmarzniętego przez brak zimowej kurtki. Teraz, dzięki akcji „Wymiana ciepła” można pomóc nie narzucając się.
„Wymianę ciepła” zapoczątkowano w Budapeszcie. Na polskie ulice wdrożyła ją Wiktoria Siedlecka-Dorosz. Wówczas otrzymała zgodę od burmistrza Woli na ustawienie stoiska z wieszakami. Akcja ma służyć każdemu, kto potrzebuje ciepłej kurtki. Cała forma pomocy opiera się na tym samym mechanizmie jak w przypadku jadłodzielni.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego dostępu do wybranych treści. Jeśli chcesz zyskać dostęp do wszystkich artykułów, wykup prenumeratę.
Przychodzimy, zostawiamy ciepłe ubrania, kurtki, płaszcze
czy rękawiczki i odchodzimy. Jeśli sami jesteśmy potrzebujący, to wybieramy,
bierzemy i się grzejemy. Tego typu forma pomocy triumfuje w wielu miastach
polski ze względu na prostotę. Zdobywa ona większe zaufanie niż porozrzucane w
okolicy kontenery na ubrania.
Z każdym dniem do akcji przyłączają się kolejne miasta. Ciepłem
można podzielić się już w Gdańsku Krakowie, Łodzi, Toruniu i Bydgoszczy.
Również w Warszawie powstały dwa punkty. Od wczoraj Żoliborzanie mogą wspomóc
zmarzniętych zawieszając ciepłą kurtkę na wieszaku. „Żoliborz przyłącza się do
ogólnopolskiej akcji Wymiana Ciepła. Namiot, w którym można zostawić i wziąć
ciepłe ubrania dla potrzebujących stanął z tyłu Urzędu Dzielnicy od strony ul.
Kątowej. Dziękujemy Przewodniczącej Komisji Spraw Społecznych i Zdrowia Dorota
Klejn za pomysł włączenia się do akcji” – poinformował Urząd Dzielnicy
Żoliborz.
Z powodu wychłodzenia w okresie od listopada do grudnia
ubiegłego roku zmarło dziesięć osób mimo, że nie było mrozów. Akcja „Wymiana
ciepła” to okazja do zrobienia komuś miłego prezentu i pomocy, a także nadania
drugiego życia zalegającym w szafach ubraniom.