Tarcia w koalicji rządzącej na Żoliborzu były widoczne od
dłuższego czasu. Wreszcie aktywiści z ruchu Miasto Jest Nasze zdecydowali się
wystąpić z porozumienia zawartego z Platformą Obywatelską. „Nie możemy dłużej
firmować niedasizmu i lekceważenia takich kwestii jak zieleń czy bezpieczeństwo
pieszych” – czytamy w pierwszym zdaniu oświadczenia żoliborskiego MJN.
Los obecnej władzy na Żoliborzu nie jest już tak jednoznaczny.
Rozkład sił w radzie dzielnicy jest intensywnie podzielony. Dla przypomnienia:
Rada Dzielnicy Żoliborz składa się z 21 radnych, czyli do rządzenia potrzeba 11
mandatów. Najliczniejszą siłą jest Koalicja Obywatelska mająca 10 radnych w
dzielnicy, 6 mandatów należy do Prawa i Sprawiedliwości. Pozostała piątka
radnych zawiązała komitet Miasto jest Nasze – Koalicja dla Żoliborza. Tworzy ją
trójka radnych z Miasto jest Nasze i dwie radne z żoliborskich stowarzyszeń –
Donata Rapacka (Stowarzyszenie Żoliborzan) i Izabela Rychter (Nowy Żoliborz),
którą wyborcy obdarzyli największym zaufaniem oddając na nią ponad 1,7 tys.
głosów.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego dostępu do wybranych treści. Jeśli chcesz zyskać dostęp do wszystkich artykułów, wykup prenumeratę.
„Niedasizm i marnotrawienie zasobów dzielnicy”
Miasto Jest Nasze zdecydowało o wystąpieniu z koalicji nawiązanej z Platformą Obywatelską i Nowoczesną. W opublikowanym oświadczeniu aktywiści miejscy zarzucają byłemu już koalicjantowi brak współpracy i komunikacji. Radni z MJN utworzyli listę głównych zarzutów wobec koalicjanta. – Sytuacji co, do których mamy zastrzeżenia jest mnóstwo. Dokonaliśmy jednak reprezentatywnego wyboru kierowanych zarzutów pod adresem koalicjanta, które powinni poznać żoliborzanie – mówi Marta Szczepańska radna dzielnicy z ramienia MJN. Wśród nich znalazły się m.in. obsadzanie stanowisk według lojalności partyjnej, a nie kompetencji czy brak transparentności w podejmowanych działaniach. W tym punkcie jako przykład podano m.in. wycinkę drzew w Parku Sady Żoliborskie podczas trwania konsultacji społecznych.
Żoliborscy radni PO i Nowoczesnej w oficjalnym komunikacie wskazują, że argumentacja trójki radnych z MJN ma głównie charakter polityczny. W odpowiedzi na kierowane zarzuty, KO przypomina, że to powołana przez MJN wiceburmistrz Maria Popielawska składała wnioski o najgłośniejsze w ostatnich miesiącach wycinki drzew. W oświadczeniu KO czytamy również, że to „Pani burmistrz nie przygotowała żadnej koncepcji uruchomienia domu kultury, nad którą moglibyśmy wspólnie podyskutować”, co jest odpowiedzią na zarzut kierowany ze strony MJN w sprawie braku działań dotyczących utworzenia Rotacyjnego Domu Kultury w tzw. Prochowni Południowej w Parku Żeromskiego.
[betterpay amount=”5″ button=”https://gazetazoliborza.pl/wp-content/uploads/2019/11/wesprzyj_nas_banner-4.jpg” description=”Wsparcie” validity=”0″ validity_unit=”d” ids=””][/betterpay]
Co z Koalicją dla Żoliborza?
W obliczu wystąpienia MJN z koalicji, możliwe są
przetasowania w zarządzie. Ratunkiem dla Koalicji Obywatelskiej mogą okazać się
dwie radne – Donata Rapacka (Stowarzyszenie Żoliborzan) i Izabela Rychter (Nowy
Żoliborz) wchodzące w skład Koalicji dla Żoliborza. – Nasze porozumienie jest
aktualne – przekonuje radna Marta Szczepańska zapytana o przyszłość komitetu
Koalicja dla Żoliborza.
Obie radne z żoliborskich stowarzyszeń zwracają uwagę, że z koalicji z PO i Nowoczesną wystąpiła trójka radnych z MJN. – Podstawą do wspólnego działania jest dialog i realizacji założeń programowych. Nawet jeżeli będę niezależną radną, dla mnie to będzie główne kryterium – wyjaśnia radna Rapacka i przyznaje, że na niej i radnej Rychter może spoczywać przyszłość obecnego układu. Obie radne zgodnie jednak przyznają, że aktualnie nie widzą powodów by przerwać porozumienie z Nowoczesną i PO. – Jako piątka radnych podpisaliśmy porozumienie z PO i Nowoczesną, z którego wyszyły trzy osoby. Jedyne co się zmieni to, mój udział w radzie pod szyldem stowarzyszenia Nowy Żoliborz – wyjaśnia radna Izabela Rychter.