Od wielu miesięcy, w godzinach nocnych, do jednego z
budynków przy ulicy Śmiałej notorycznie wzywane są służby ratunkowe. Jak się
okazuje większość zgłoszeń zakwalifikowano jako fałszywe alarmy. Sprawa trafiła
do prokuratury.
Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie, od stycznia, przyjmuje zgłoszenia związane z zawiadomieniem o ulatniającego się gazie lub pożarze jednym z mieszkań budynku przy ul. Śmiałej 5/7. Jak poinformowała KM PSP, zgłoszenia te są z reguły fałszywe. – Od 22 stycznia do 19 sierpnia odnotowano łącznie 71 zgłoszeń pod tym adresem. Trzy zdarzenia zakwalifikowano jako miejscowe zagrożenie, jedno jako alarm fałszywy – w dobrej wierze, 67 zakwalifikowano jako alarmy fałszywe – złośliwe – wyjaśnia asp. Mariusz Dragan z Wydziału Organizacyjnego KM PSP m. st. Warszawy.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego dostępu do wybranych treści. Jeśli chcesz zyskać dostęp do wszystkich artykułów, wykup prenumeratę.
Nocne interwencje zmorą mieszkańców
Sprawą zainteresowała się żoliborska radna Jolanta
Zjawińska. – Od wielu miesięcy mieszkańcy są świadkami akcji oddziałów
jednostek Straży Pożarnej oraz Pogotowia Ratunkowego, które w pogotowiu
bojowym, na sygnałach, przyjeżdżają na ulicę Śmiałą. Zawsze są to akcje nocne i
wczesno poranne, co czyni je bardzo uciążliwymi – czytamy w złożonej przez nią
interpelacji. Niekiedy na internetowych grupach sąsiedzkich sami mieszkańcy
dają wyraz swojej irytacji.
W ciągu jednej nocy służby ratunkowe na wezwanie
przejeżdżały nawet trzy razy. Tak było 13 lipca, gdzie odnotowano trzy
zgłoszenia w godzinach 1:34; 2:50 i 3:49. Podobnie 10 sierpnia – godzina 20:57
i 22:08, a także dzień później – 00:21; 1:22; 19;56. – Zgłoszenia wpływają do
Stanowiska Kierowania KM PSP z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, tj. z numeru
112 i za każdym razem osoba zawiadamiająca telefonuje z numeru zastrzeżonego,
nie przedstawiając się podaje krótką treść zagrożenia i rozłącza się – zdradza
asp. Dragan.
Przyjazd służb ratunkowych na Śmiałą już nikogo nie dziwi.
Powtarzające się interwencje są jednak drażliwe, zwłaszcza w porze nocnej. – Od
22 już stoję w blokach startowych, żeby biec do pokoju dziecka i zatykać mu
uszy przez sen, bo wiem, że w przeciągu godziny tuż pod naszymi otwartymi
oknami będzie przejeżdżać kolumna karetek i straży pożarnej. Totalnie rozumiem,
że muszą reagować na każde wezwanie, ale jak to jest z tymi sygnałami
dźwiękowymi? – skarży się jedna z mieszkanek na sąsiedzkim forum. Pytam więc
czy za każdym razem, w związku z powtarzającą się sytuacją, istnieje
konieczność wysyłania więcej niż jednego wozu w dodatku w pełnym pogotowiu
bojowym. – Państwowa Straż Pożarna jest formacją przeznaczoną do walki z
pożarami, klęskami żywiołowymi i innymi miejscowymi zagrożeniami. Dysponuje
odpowiednimi siłami i środkami oraz działa według określonych zasad i procedur
zmierzających do jak najszybszego wyeliminowania powstałego zagrożenia. W
chwili otrzymania zgłoszenia obowiązana jest działać zgodnie z wytycznymi i
przepisami, w których nie ma miejsca na dowolną interpretację – tłumaczy asp.
Mariusz Dragan.
Zawiadomienie o przestępstwie
W wyniku uporczywości zgłoszeń, które angażują nie tylko
Straż Pożarną, ale Pogotowie i Policję sprawa trafiła do prokuratury. – Śledztwo
jest w toku, znajduje się na etapie gromadzenia materiału dowodowego, dla dobra
postępowania nie informujemy o realizowanych czynnościach oraz poczynionych na
tym etapie śledztwa ustaleniach – poinformował Łukasz Łapczyński rzecznik prasowy
Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Znieczulenie na sygnały zagrożenia
W Jednostce Ratunkowo Gaśniczej Szkoły Głównej Służby
Pożarniczej temat interwencji na ulice Śmiałą jest znany. Słyszę, że stanowi on
problem, który naraża na dodatkowe niebezpieczeństwa samych strażaków choćby w
drodze do wezwania. Dodatkowo sam taki wyjazd generuje koszty i pochłania
energie na niepotrzebny wysiłek samych strażaków. Na aspekt społeczny zwraca
uwagę w interpelacji Jolanta Zjawińska: „Bezzasadne wezwania generują również
koszty – nie tylko ekonomiczne lecz także społeczne, bowiem pozbawiają pomocy
innych potrzebujących w tym czasie pomocy i znieczulają obywateli na sygnały
zagrożenia.”
W 2018 r. strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży
Pożarnej byli wzywani do akcji 16 310 razy z czego 3878 alarmów było
fałszywych.