Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 21 listopada 2024 22:58

„Tata ja się z tobą żegnam, bo za parę godzin jest Powstanie i wiesz, różnie może być”

Mija 75. lat od wybuchu Powstania Warszawskiego. Wszystko zaczęło się na Żoliborzu, kilka godzin przed godziną „W”. Przedwczesna akcja utrudniła zajęcie strategicznych punktów w dzielnicy. Nieustannie atakowany, ale i niezdobyty do końca września Żoliborz tworzył skrawek wolnej Polski.

- Nie mam żadnych złudzeń, co nas tu czeka po wejściu Rosjan i ujawnieniu się, ale choćby mnie spotkało najgorsze, wolę to aniżeli zrezygnowanie ze wszystkiego bez walki. Musimy spełnić nasz obowiązek do końca – powiedział gen. Tadeusz Pełczyński do kuriera por. Jana Nowaka (Jeziorańskiego) podczas posiedzenia sztabu AK w mieszkaniu przy ulicy Śliskiej. To właśnie tam, 30 lipca legendarny kurier przekazał instrukcje od naczelnego wodza, a także wieści o porozumieniu zachodu ze Stalinem w sprawie powojennego porządku, wedle którego Polskę objęły wpływy sowietów. Powstanie zaś nie mogło wówczas liczyć na wsparcie Brygady Spadochronowej i masowe zrzuty broni. - Obecni przy stole, karmieni dotąd lakonicznymi depeszami i podtrzymującymi ducha audycjami z Londynu, słuchają w milczeniu z natężoną uwagą i rosnącym przygnębieniem – opisywał Nowak.

Warszawa długo nie była brana pod uwagę przy planowaniu akcji „Burza” zakładającej wyzwolenie przez AK miast na wschodzie. Sosnowski przewidywał, że Niemcy przerzucą w rejon stolicy ogromne siły uznając przy tym, że walka nie ma sensu. Jednocześnie w depeszy do dowódcy AK gen. Tadeusza „Bora” Komorowskiego znalazł się następujący punkt: „Jeśli przez szczęśliwy zbieg okoliczności w ostatniej chwili odwrotu niemieckiego, a przed wkroczeniem oddziałów czerwonych, powstaną szanse choćby przejściowego i krótkotrwałego opanowania przez nas Wilna, Lwowa, innego większego centrum lub pewnego ograniczonego niewielkiego choćby obszaru - należy to uczynić i wystąpić w roli pełnoprawnego gospodarza.”

Naczelny wódz gen. Kazimierz Sosnkowski zakazywał więc walki, ale jednocześnie zalecał opanowanie "większego centrum". 21 lipca, gdy zapadała decyzja o walce, mogła to być już tylko Warszawa.

Wybuch Powstania był pewny. Nie było tylko wiadomo kiedy

Kilka dni przed 1 sierpnia sytuacja w Warszawie była napięta. O powstańczym zrywie wiedziało coraz więcej osób. Trwały przygotowania. Niewiadomą była data i godzina. 31 lipca dowódca okręgu płk Chruściel "Monter" wsiadł na rower i pojechał na Pragę. Po drodze otrzymał informacje, że rosyjskie czołgi są bardzo blisko Warszawy. Informacji nie sprawdził i na popołudniową odprawę sztabu przyjechał godzinę wcześniej niż zaplanowano. Przekazał wiadomość, że Sowieci przejęli Radość, Miłosną, Okuniew, Wołomin i Radzymin. Po krótkiej naradzie uznano, że Powstanie rozpocznie się 1 sierpnia o godzinie „W”. W tym czasie na przedpolach Warszawy kończyła się wielka bitwa pancerna z udziałem 1000 czołgów, którą przegrali Rosjanie.

- Na miejsce zbiórki wybrałem się wcześniej i już o dwunastej jechałem tam na rowerze. Miałem do pokonania spory kawałek, bo ze Śródmieścia dostałem się na Żoliborz, na ulicę Krechowiecką. I całe szczęście, że nie czekałem do ostatniej chwili, bo Powstanie na Żoliborzu wybuchło dwie godziny wcześniej, niż powinno, czyli o godzinie piętnastej. Niemcy odkryli składy broni w istniejącym jeszcze do niedawna kinie „Tęcza”. Nie mieliśmy wyjścia, walkę musieliśmy podjąć wcześniej, niż zaplanowano – relacjonował Andrzej „Antek” Wiczyński, który Powstanie spędził na Żoliborzu. Należał do Obwodu II „Żywiciel” (Żoliborz), zgrupowania „Żyrafa II”, 227. plutonu „szczury kanałowe”. Od 17 sierpnia ’44 roku był dowódcą plutonu. Swoje osiemnaste urodziny spędził w walce o wolność.

-  Przyjechała dziewczyna, łącznik, z informacją, że Powstanie jest o godzinie siedemnastej i mam się zameldować o szesnastej na Żoliborzu. I tu wspaniale zachował się mój tata, który był i w okresie okupacji, i potem po wojnie dyrektorem Banku Rolnego. Bank Rolny był czynny w czasie okupacji. Miał wprawdzie Treuhändera , czyli nadzorcę niemieckiego, bo jakby nie było Niemcy nie bardzo ufali Polakom, ale ojciec był dyrektorem i miał klucze do skarbca. A w skarbcu Niemcy przechowywali broń. (…) Poszedłem do ojca do gabinetu, bo z naszego mieszkania do gabinetu mojego ojca było „tajemne” przejście, i od razu mówię: „Tata ja się z tobą żegnam, bo za parę godzin jest Powstanie i wiesz, różnie może być”. Ojcu się zaszkliły oczy, ale mówi: „To zanim pojedziesz, zadzwoń po łączniczkę”. Ja mówię: „Ale po co?”. „A to zaraz zejdziemy do skarbca”. Zaprowadził mnie do skarbca i dał mi osiem rewolwerów holenderskich – wspominał po latach „Antek”.

Uzbrojenie Powstańców było dość marne. Pojawiały się głosy, że to było jak jeden do dziesięciu tysięcy. Już od pierwszych dni walk wysyłane depesze dotyczyły głównie próśb o wysłanie broni. Zrzucana z sowieckich samolotów amunicja w wyniku upadku deformowała się, tak samo jak broń.

„Walczyliśmy aż do wieczora, potem przeszliśmy do parku Żeromskiego”

- Rano dowiedzieliśmy się, że będzie Powstanie, musieliśmy przenosić broń. Przenosiliśmy ją w ośmiu przez ulicę Krasińskiego i Suzina do naszego oddziału na Felińskiego. Wyszliśmy zza rogu, a dwa wozy z policją niemiecką jechały w drugim kierunku po drugiej stronie, zobaczyli nas. (…) Zaczęli strzelać, bo wiedzieli, że będzie Powstanie. W walce zastrzeliliśmy jednego Niemca, on ranił jednego z nas. Potem odjechali, ale wrócili czołgami – mówił Julian Kulski z II Obwodu „Żywiciel” (Żoliborz), zgrupowania „Żniwiarz”, plutonu 226. Wówczas jako 15 – letni chłopiec walczył o wolną Polskę.

Niemcy ściągnęli posiłki ze śródmieścia. Ich czołgi jeździły ulicami Słowackiego i Mickiewicza, strzelając w każdą możliwą stronę. Przedwczesna akcja utrudniła zajęcie strategicznych punktów w dzielnicy. Okupanci odcięli Żoliborz od Śródmieścia, obstawili skrzyżowania i wiadukty, a także postawili w stan gotowości bojowej załogę Dworca Gdańskiego. Wielu Powstańców nie dotarło na swoje pozycje. Początkowo nie było ustalonego terenu posiadania, nie dotarła również broń i amunicja. Sytuacja sprzyjała do wyparcia Powstańców z Żoliborza. – Walczyliśmy aż do wieczora. Później przeszliśmy do parku Żeromskiego. Musieliśmy przeskakiwać przez Krasińskiego w dół, to jest nadal ta sama ulica, czołg stał na placu Wilsona, postawił karabiny maszynowe tak nisko, że musieliśmy wpaść, na pole kartoflane. Zastrzelili mojego kolegę, zostałem postrzelony w rękę, już miałem karabin, ale nie byłem ciężko ranny – wspominał Kulski.

Czołgi na pl. Wilsona

Walka o Cytadelę

Cytadela jako jeden z ważniejszych punktów strategicznych była zajmowana w czasie okupacji przez Niemców. 1 sierpnia była bezskutecznie atakowana przez Powstańców. Pierwotny plan zakładał szturm przez mury od strony dzisiejszej Wisłostrady. Pomóc miały drabinki z liny. Ostatecznie jednak żołnierze „Żaglowca” i atakujące drugą bramę plutony 203. i 205. Ostrzeliwały okupantów z broni palnej. Potem próbował ich wspierać pluton ppor. "Żytomierskiego" Tadeusza Magiera.

- Na Żoliborzu już strzelali, Niemcy byli zaalarmowani, byli przygotowani, coś się już działo. I ja, z tymi dwoma granatami w kieszeni, poleciałem z innymi z bloku w stronę Cytadeli, szturmować ją! Rozkaz był taki: „Zdobyć Cytadelę”, bez żadnych szczegółów. A notabene wcześniej, jeszcze w czasie konspiracji, jeszcze chyba wiosną ‘44 roku wiedzieliśmy, że mamy szturmować Cytadelę, od strony dzisiejszej Wisłostrady. Oglądaliśmy te mury, coś kombinowaliśmy. Dowódca mówił: „Słuchajcie, będziemy mieli sznurowe drabinki, jakoś tam przejdziemy”. Było to zadanie dla komandosów prawdopodobnie, ale tak to miało być. Tymczasem wszystko to było nieważne, bo, mówię, szturmowaliśmy główną bramę Cytadeli. Tam Niemcy mieli zamontowany rodzaj bunkra i karabin maszynowy, w związku z tym bardzo szybko się nasz szturm skończył – wyjaśniał Tadeusz „Nałęcz” Wąsak z II Obwodu „Żywiciel” (Żoliborz) Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej, zgrupowania „Żaglowiec”, plutonu 205. Gdy wybuchło Powstanie miał 19 lat.

Następnego dnia Niemcy umocnili obronę, instalując na przedpolu Cytadeli, za fosą, dodatkowe stanowiska karabinów maszynowych i drewniane strzelnice.

- W ciągu paru minut przyduszono nas do ziemi, a na szczęście, w okresie okupacji, może jeszcze będzie okazja później mówić, miejscowi mieszkańcy gdzie mogli, to sadzili jarzyny, pomidory – siali, żeby się dożywić. W zawiązku z tym między tymi blokami mieszkalnymi, jak pamiętam, między Zajączka a Cytadelą, jest osiemdziesiąt czy sto metrów ogródków. I my zalegliśmy w jarzyny, w te pomidory i tak doleżeliśmy do zmierzchu – podsumował szturm na Cytadelę „Nałęcz”.

Tak wyglądał pierwszy dzień Powstania

Niemcy wycofali się z centrum dzielnicy. Powstańcy pod dowództwem ppłk Mieczysława Niedzielskiego "Żywiciela" wyruszyli do Puszczy Kampinoskiej. – Dostaliśmy rozkaz ze Śródmieścia via Londyn, byśmy wycofali się do Kampinosu, do wsi Sieraków. Tak całe zgrupowanie „Żywiciel” już pierwszego dnia musiało się wycofać – opowiadał „Antek”. Później przyszedł rozkaz powrotu na Żoliborz. Wszyscy wracali w ulewną noc, przemoczeni i głodni. – Tak wyglądały pierwsze dni. Potem zaczęła się normalna powstańcza walka. Wypieraliśmy Niemców z kolejnych ulic. Niestety nie udało nam się zdobyć Cytadeli czy Instytutu Chemicznego. Opanowaliśmy cały Żoliborz, ale bez strategicznych punktów, i tak to wyglądało przez całe dwa miesiące. Za to udało nam się zdobyć kanały – dodał „Antek”.

Korzystałem z książek i publikacji: Magda Łucyan „Powstańcy”, Jan Nowak-Jeziorański „Kurier z Warszawy”, Archiwum Historii Mówionej, Norman Davies „Powstanie '44”


tygrys2

tygrys2


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Aby zostać naszym prenumeratorem, wystarczy wejść na stronę https://www.gazetazoliborza.pl/platny-dostep. Następnie należy wybrać jedną z trzech opcji prenumeraty i postępować zgodnie z instrukcjami podanymi w kolejnych krokach.

Jeśli napotkasz jakiekolwiek trudności, skontaktuj się z naszym działem obsługi klienta pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [535249771]. Postaramy się pomóc jak najszybciej.

Jako prenumerator zyskujesz dostęp do ekskluzywnych treści (w tym pełnych treści artykułów prezentowanych na naszym portalu oraz publikacji dedykowanych tylko naszym prenumeratorom) oraz specjalne rabaty od naszych partnerów lokalnych. Oferujemy zniżki od 10% do 20% na produkty i usługi firm z Żoliborza i Bielan (okazjonalnie także z innych dzielnic).

Z rabatów mogą korzystać tylko prenumeratorzy posiadający aktywną (wykupioną) prenumeratę.

Nie. Z rabatów oferowanych przez partnerów będą mogli skorzystać wszyscy aktywni prenumeratorzy „Gazety Żoliborza”, bez względu na miejsce ich zamieszkania.

Aktualną listę partnerów oraz informacje o oferowanych przez nich rabatach znajdziesz na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów" oraz w przesyłanych do Ciebie newsletterach.

Nasi partnerzy będą przedstawieni na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów". Będą umieszczeni wg dwóch kryteriów: wysokość rabatów i kolejność alfabetyczna.

Po wykupieniu prenumeraty będziesz mieć dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

Dokonując zakupu online u naszych partnerów, aby otrzymać rabat, należy przy zamówieniu wpisać specjalny kod, który zostanie wygenerowany przez partnera i przekazany prenumeratorowi.

Wspólnie z naszymi partnerami będziemy organizowali konkursy dla naszych prenumeratorów. Do wygrania będą w nich między innymi bilety czy karnety. Wśród nagród będą też zniżki na produkty i usługi oferowane przez partnerów. Laureaci takich konkursów otrzymają specjalnie dedykowany voucher, wygenerowany przez partnera konkursu, dzięki któremu będą mogli zrealizować nagrodę.

Obsługa partnera będzie sprawdzać, czy prenumerator, który chce skorzystać z rabatu, ma dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

W przypadku zakupów online i/lub realizacji vouchera (będącego nagrodą w konkursie dla prenumeratorów, o którym piszemy w pkt. 9) trzeba powołać się na kod/voucher wygenerowany przez partnera. Dzięki temu będzie można zakupić produkt/usługę lub odebrać nagrodę w konkursie.

Zależeć to będzie od indywidualnych ustaleń z każdym partnerem. Szczegółowe informacje znajdziesz w opisie oferty każdego z nich.

Jeśli napotkasz jakiekolwiek trudności, skontaktuj się z naszym działem obsługi klienta pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [535249771]. Postaramy się pomóc jak najszybciej.

Rabatów przeznaczonych dla prenumeratorów nie można przekazywać osobom trzecim. Są one dedykowane wyłącznie dla naszych prenumeratorów jako forma podziękowania za wsparcie. Udowodnione przypadki łamania tego postanowienia będą skutkowały anulowaniem prenumeraty, bez możliwości jej odnowienia.

Wysokość rabatu u każdego partnera jest stała w czasie jednego cyklu, który trwa miesiąc. Partner może zmienić wysokość rabatu w każdym cyklu.

Nie. Każdy z partnerów ma swoje odrębne rabaty, które nie łączą się z rabatami od innych partnerów.

Tak, ale Twoja subskrypcja będzie aktywna do końca okresu rozliczeniowego, na który się zdecydowałeś.

Wystarczy zaoferować zniżki (10%, 15% lub 20%) na swoje produkty lub usługi dla naszych prenumeratorów. W zamian otrzymasz pakiet promocyjny opisany w naszej ofercie.

Skontaktuj się z nami pod adresem [[email protected]] lub telefonicznie pod numerem [662001449]. Omówimy szczegóły i odpowiemy na wszelkie pytania.

Po skontaktowaniu się z nami ustalimy szczegóły współpracy, podpiszemy umowę i przekażemy wszystkie niezbędne materiały do realizacji promocji.

Nie, udział jest całkowicie bezpłatny. W ramach współpracy barterowej oferujesz rabaty dla naszych prenumeratorów, a my zapewniamy Ci promocję i zwiększenie rozpoznawalności Twojej marki.

Nie. Program skierowany jest głównie do firm z Żoliborza i Bielan, aby wspierać lokalną społeczność. Jeśli Twoja firma działa w tym obszarze lub kieruje ofertę (także) do mieszkańców tych dzielnic, zapraszamy do współpracy. Zapraszamy zatem do współpracy także firmy i instytucje z innych warszawskich dzielnic!

Nie. Z rabatów oferowanych przez partnerów będą mogli skorzystać wszyscy aktywni (posiadający opłaconą prenumeratę) prenumeratorzy „Gazety Żoliborza”, bez względu na miejsce ich zamieszkania.

Twoja firma otrzyma bezpłatną reklamę w naszych mediach: na portalu, w social mediach, grupach lokalnych, w artykułach oraz w kampaniach reklamowych. Dzięki temu zwiększysz rozpoznawalność marki i dotrzesz do szerokiej lokalnej społeczności. Zrobisz to w sposób innowacyjny i efektywny – całkowicie bezpłatnie. Naszym głównym celem jest nie tylko uhonorowanie naszych prenumeratorów, ale też skuteczne zareklamowanie ofert firm, które zostaną naszymi partnerami.

Oferujemy m.in.:

  • Baner reklamowy z Twoim logotypem na naszym portalu i w social mediach.
  • Publikację artykułu zbiorczego promującego wszystkich partnerów.
  • Top Layer z informacjami o prenumeracie i partnerach.
  • Stałą komunikację w naszych grupach społecznościowych.
  • Zdjęcie w tle w mediach społecznościowych z logotypami partnerów.
  • Relacje (stories) z logotypami partnerów.
  • Plakat promocyjny informujący o współpracy.
  • Mailingi do prenumeratorów (dla partnerów oferujących 15% i 20% rabatu).
  • Promocję w Kinie Wisła (dla partnerów oferujących 20% rabatu).

Nasi partnerzy będą przedstawieni na stronie głównej naszego portalu, w zakładce PREMIUM w artykule "Rabaty dla Prenumeratorów". Będą umieszczeni wg dwóch kryteriów: wysokość rabatów i kolejność alfabetyczna. Ich lista będzie też wysyłana w newsletterach dla prenumeratorów.

Obsługa partnera będzie sprawdzać, czy prenumerator, który chce skorzystać z rabatu, ma dostęp do specjalnie dedykowanego artykułu („Rabaty dla Prenumeratorów”), w którym będą wymienieni wszyscy nasi partnerzy (będą tam także ich logotypy). Przy zakupie w sklepie stacjonarnym lub w momencie płatności za usługę wystarczy pokazać jego treść obsłudze partnera, wskazując baner odpowiadający miejscu, w którym dokonujemy zakupów/płacimy za usługę.

W przypadku zakupów online należy podać kod wygenerowany przez partnera. Dzięki temu będzie można zakupić produkt/usługę.

Wspólnie z naszymi partnerami będziemy organizowali konkursy dla naszych prenumeratorów. Do wygrania będą w nich między innymi bilety czy karnety. Wśród nagród będą też zniżki na produkty i usługi oferowane przez partnerów. Laureaci takich konkursów otrzymają specjalnie dedykowany voucher, wygenerowany przez partnera konkursu, dzięki któremu będą mogli zrealizować nagrodę. By odebrać nagrodę, trzeba będzie okazać ten voucher lub wpisać (w przypadku realizacji online) umieszczony na nim kod, wygenerowany przez partnera.

Szczegóły dotyczące sposobu wykorzystania, ilości i dostępności rabatów ustalamy indywidualnie, aby najlepiej dopasować ofertę do potrzeb Twojej firmy. Stałe są tylko wysokości oferowanych rabatów: 10%, 15% i 20%.

Wysokość rabatu u każdego partnera jest stała w czasie jednego cyklu, który trwa miesiąc. Partner może zmienić wysokość rabatu w każdym cyklu.

Zależeć to będzie od indywidualnych ustaleń z każdym partnerem.

Oczywiście! Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie i propozycje, które mogą przynieść korzyści obu stronom.

Czas trwania współpracy ustalamy indywidualnie, ale minimalny okres to jeden miesiąc (jeden cykl współpracy). Możesz zdecydować się na okres próbny (miesięczny) lub długoterminową współpracę.

Tak, aczkolwiek Twoja obecność – a zatem przywileje i obowiązki partnera – będą obowiązywały do zakończenia miesięcznego cyklu współpracy.