Kilka dni temu cyklistka zderzyła się z słupkiem
ustawionym w ciągu pieszo – rowerowym. Dość poważnie poobijała się i wybiła
ząb. Sytuacje opisał Grzegorz Małecki, aktor Teatru Narodowego, który był świadkiem
wypadku. Teraz drogowcy usunęli słupki.
„Na środku ścieżki dwudziestokilkuletnia dziewczyna. Krew na
rękach, pokiereszowana twarz, wybity ząb, chyba złamana ręka. Nie pamięta, skąd
i dokąd jechała ani co dziś robiła. Ma trudność z przypomnieniem sobie, jak się
nazywa, jaki dziś dzień i co tu robi. Chyba wstrząs mózgu. Dzwonimy po karetkę.
Szpital” – opisał aktor Grzegorz Małecki za pośrednictwem facebooka.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego dostępu do wybranych treści. Jeśli chcesz zyskać dostęp do wszystkich artykułów, wykup prenumeratę.
„A wszystko to dlatego, że jakiś inteligent z Żoliborza
postanowił na samym środku ścieżki rowerowej ustawić dwa biało-czerwone słupki.
I po ciemku nasza bohaterka staranowała jeden z nich. W jakiej sprawie na
środku ścieżki rowerowej stoją dwa biało-czerwone słupki, zabijcie mnie, nie
wiem” – dodał.
Rowerzystka uderzyła w jeden z dwóch słupków ustawionych w ciągu pieszo – rowerowym wzdłuż ulicy Mickiewicza. Jest to przestrzeń zarówno dla spacerujących jak i cyklistów. Jak była ich rola? Pojawiały się opinie, że mają spowalniać rowerzystów, jednak istnieją bardziej przyjazne metody zarówno dla pieszych i entuzjastów jednośladów. Okazuję się, jak sami drogowcy przyznali, że słupki zabezpieczały chodnik przed wjazdem samochodów. Jak poinformował Zarząd Dróg Miejskich zostały one zdemontowane w trybie alarmowym, a w skali całego miasta drogowcy rezygnują z korzystania z tego typu „przeszkód” na rzecz gumowych pachołków.