Kumulacja roczników
spędza sen z powiek rodzicom, uczniom i dyrektorom. Nie tylko bilans kandydatów
i miejsc w szkołach ponadgimnazjalnych stanowi problem, ale i wzrost wakatów,
które wraz z nowym rokiem szkolnym powinny zostać wypełnione przez nauczycieli.
Ten rok w świecie edukacji jest wyjątkowo gorący. Protesty
nauczycieli, kumulacje roczników i braki w kadrze. Dyrektorzy szkół już szykują
się do nowego roku szkolnego, zakładając ilu nauczycieli i do nauczania jakich
przedmiotów brakuje w ich placówkach. W Mazowieckim Banku Ofert Pracy dla
Nauczycieli znajdują się ogłoszenia wysyłane przez dyrektorów do kuratorium
oświaty. W samej Warszawie do wypełnienia jest ponad 950 wakatów.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego dostępu do wybranych treści. Jeśli chcesz zyskać dostęp do wszystkich artykułów, wykup prenumeratę.
O tym jak trudna jest sytuacja przekonali się urzędnicy z
Wilanowa, gdzie nowo utworzone przedszkole przy ulicy Vogla od początku roku
stoi puste. Do pracy w stołecznych przedszkolach brakuje niemal 200 osób.– Mamy
świadomość tego, że jest coraz trudniej pozyskać nauczycieli do pracy. Żoliborz,
jeśli chodzi o kadrę przedszkolną, ma bardziej stabilną sytuację. Otwierając
przedszkole przy ulicy Rydygiera, gdzie początkowo mieściło się aż 5 oddziałów
przedszkolnych, udało nam się bardzo szybko skompletować zespół. Sytuacja nie
jest tak komfortowa w szkołach. Wiem, że na chwilę obecną najbardziej brakuje
nauczycieli z przedmiotów ścisłych – mówi Artur Nawrot, naczelnik Wydziału oświaty
i Wychowania w żoliborskim urzędzie dzielnicy.
Problem w
podstawówkach, liceach i technikach
W stołecznych podstawówkach brakuje łącznie niemal 500
nauczycieli. Problem mają również szkoły średnie zwłaszcza w kontekście
kumulacji roczników. Łącznie 46,8 tys. uczniów – ósmoklasistów i gimnazjalistów
aplikowało do stołecznych szkół ponadgimnazjalnych. W liceach przez trzy lata,
a w technikach przez cztery będzie się uczyć niespotykana liczba uczniów – większość
uczniów nie chce się uczyć w szkołach zawodowych. Przygotowaliśmy 28 tys.
miejsc w liceach, a mamy ponad 35 tys. chętnych. Dlatego mówimy o 7 tys.
brakujących miejsc – podkreśla Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
Na Żoliborzu sytuacja jest podobna. Przykładem jest Liceum Ogólnokształcące XVI, które plasuje się w czołówce najbardziej obleganych szkół. – Do jednej z klas, która ma liczyć 32 miejsca, z pierwszego priorytetu podanie o przyjęcie złożyło 140 absolwentów gimnazjum. Jeśli chodzi o kandydatów po szkole podstawowej sytuacja jest analogiczna – tłumaczy Artur Nawrot – W celu zapewnienia miejsc dzieciom po gimnazjum i po szkole podstawowej podwoiliśmy możliwości naborowe. Sytuacja patowa jest też w Zespole Szkół Elektronicznych i Licealnych, gdzie od lat obleganym kierunkiem jest informatyka. Podwójne roczniki rodzą większe zapotrzebowanie na kadrę, a tej brakuje choćby w technikach, gdzie potrzebni są nauczyciele do nauki zawodu.
W samej Warszawie łącznie poszukiwanych jest około stu
matematyków, 50 fizyków czy ponad 20 chemików. Brakuje również nauczycieli od
języków obcych. W tej chwili poszukiwanych jest choćby 80 anglistów i 40 nauczycieli
języka hiszpańskiego.