Każdego miesiąca staram się poruszyć temat, który część z Was, czytelników Gazety Żoliborza, nurtuje. Ostatnio docierają do mnie informacje związane z lotniskiem w Babicach i jego uciążliwością dla mieszkańców.
Z uciążliwością bywa różnie. Mnie np. bardzo denerwują i są dla mnie uciążliwe ujadające i wszędzie sikające psy, innych denerwują małe dzieci a jeszcze innych właśnie latające samoloty. Całe szczęście dla większości nurtujących nas tematów wymyślono normy i wytyczne (nie wymyślono ich chyba tylko dla hulajnóg). Rozczarowujące dla mnie było to, że psy faktycznie mogą sikać gdzie popadnie i nawet szczekać mogą (choć nie zawsze). Okazało się również, że małe dzieci również mogą płakać, choć ten temat jest już bliższy głośnym samolotom.
Ten artykuł czytasz bezpłatnie dzięki "Westfield Arkadia"
Wypróbuj naszą prenumeratę i zyskaj więcej. Pierwszy miesiąc za darmo. Przetestuj i zrezygnuj w kiedy chcesz.
Otóż udało mi się dotrzeć do informacji o tym, że samoloty wprawdzie wylatują czasem poza obszar, w którym powinny latać (wynika to najczęściej z tego, że uczący się piloci mają bardzo mało czasu na wykonanie manewru, aby ze strefy nie wylecieć, ale z braku umiejętności nie zawsze im się to udaje), ale norm nie przekraczają.
Normy niestety ustalane są dla jakiegoś okresu (np. normy dobowe) i mimo tego, że pojedyncze samoloty grubo je przekraczają, to norma dzienna nie jest przekroczona i to zdaje się być przyczyną nieskuteczności protestów niektórych mieszkańców. Wydaje się zatem, że jedynym skutecznym sposobem jest próba wpłynięcia na zmiany w zapisach, które będę uwzględniały również ilość decybeli wytwarzanych przez pojedyncze samoloty.
1 Skomentuj
HAŁAS to największy stresor naszych czasów. Powodują go auta i pojazdy w ruchu miejskim, roboty budowlane, głośne reklamy . Rozprasza uwagę, powoduje rozdrażnienie, działa negatywnie na system nerwowy. Niektórzy twierdzą iż nie sposób uciec od zgiełku miasta …