Na Żoliborzu ruszyły cykliczne spotkania, podczas których każdy może praktykować metodę Nonviolent Communication (NVC), w tłumaczeniu Porozumienie bez Przemocy. Za całą inicjatywą stoją dwie doświadczone trenerki i entuzjastki NVC, których celem jest stworzyć wyjątkowe i przyjazne miejsce do uczenia się, samorozwoju i praktykowania języka empatii.
– Paradoksalnie nie boimy się mówić o swoich żądaniach, ale
boimy się mówić o potrzebach – mówią zgodnie Vesna Lorenc i Magda Cieślak,
trenerki i mediatorki konfliktów czerpiące w swoich działaniach z Nonviolent
Communication (NVC). Na Żoliborzu zainicjowały cykliczne spotkania warsztatowe
pozwalające, jak same mówią, „na empatyczne celebrowanie sukcesów czy
“opłakanie” trudnych sytuacji”.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego dostępu do wybranych treści. Jeśli chcesz zyskać dostęp do wszystkich artykułów, wykup prenumeratę.
Zajęcia w piątkowe poranki są dla tych,
którzy mają wolne zawody lub mogą sobie pozwolić, aby z empatią rozpocząć
dzień. Każdy może przyjść, aby popraktykować komunikację w duchu NVC.
– Celem piątkowych warsztatów wieczornych “Przejście z tygodnia
pracy w weekend” jest zamknięcie tygodnia pełnego różnych aktywności i wejście
w dni wolne w pełniejszym kontakcie ze swoimi potrzebami. Na co dzień żyjemy
szybko i intensywnie, nie zawsze mamy pełny kontakt z tym, co dla nas ważne.
Zdarza nam się to przeoczyć, a później żałujemy, że weekend był taki krótki.
Może być dłuższy dzięki temu, że poświęcisz chwilę na znalezienie odpowiedzi,
jakie twoje potrzeby są zaspokojone, a jakie nie, i o co w związku z tym
chcesz zadbać dla siebie i bliskich. Na
to jest czas na piątkowych warsztatach – tłumaczą trenerki.
W planie są również cykliczne warsztaty z zakresu empatycznego
porozumiewania się, profilaktyki i rozwiązywania konfliktów i życia w zgodzie
ze sobą i swoimi potrzebami.

Doświadczyłem, aby zrozumieć – krótka relacja z warsztatów
Na własnej skórze postanowiłem sprawdzić skuteczność
warsztatów i metody Marshalla B. Rosenberga – NVC. Nie wiedziałem, czego mam
się spodziewać. Zajęcia rozpoczęły się od krótkiej medytacji uważności. W
trybie codziennego pędu umysł płatał figle, pod zamkniętymi powiekami gałki
oczu latały od lewej do prawej. Miałem problem z wyciszeniem się, jednak
nie trwał on długo. Medytacja przyniosła efekty. Uświadomiłem sobie, gdzie w
moim ciele zebrały się napięcia i dzięki skierowaniu tam oddechu i życzliwej
uwagi stopniowo mogłem je rozluźnić.
Po tym nastąpiła część typowo warsztatowa,
najpierw indywidualna, potem w interakcji z drugą osobą. Pierwszy krok
pozwolił mi wejść w lepszy kontakt z moimi własnymi potrzebami,
drugi, poprzez rozmowę – jeszcze lepiej zrozumieć moje potrzeby, a także
potrzeby drugiej osoby. W ten sposób doświadczyłem empatii zarówno od siebie, jak i o od drugiego człowieka.
W ten sposób również dałem empatię.
– W rozmowach między sobą uczestnicy warsztatów mają
całkowitą dowolność w doborze tematów. Wybierają takie, które akurat w tym momencie są dla nich ważne. Jedni
mówią o dylematach wychowawczych, inni o sytuacjach z pracy, jeszcze inni o
sprzeczce z partnerem. Nie narzucamy tematów. To, co proponujemy, to prowadzenie
rozmowy w duchu NVC i dotyczy to zarówno mówienia,
jak i słuchania – skupienie się na uczuciach
i stojących za nimi potrzebach. W ten sposób doświadczamy empatii, czyli bycia
wysłuchanym bez ocen czy diagnoz i przyjętym
wraz z całym swoim doświadczeniem.
Po wszystkim poczułem, że w pędzie, w którym żyję, mogę na
chwilę się zatrzymać, że to daje mi przyjemność i mogę czerpać prawdziwą
siłę i satysfakcję z tego. Spojrzałem na siebie z innej perspektywy. Wcześniej
było to łapczywe pragnienie, które przykrywało całą istotę przyjemności i
delektowania się nią. Dzięki empatii, którą otrzymałem podczas ćwiczeń
uświadomiłem sobie potrzebę wyciszenia i spokoju bez liczenia czasu. Zyskałem
także więcej odwagi mówienia o swoich potrzebach do osób, których na
warsztatach nie było.
Relacja uczestniczki
– Przyszłam na zajęcia pełna obaw i trochę spięta. Teraz wiem, że było to niepotrzebne. Po zajęciach czuję
euforię i rozluźnienie. Pojawiło się też lekkie poczucie smutku, bo
wcześniej pewnych rzeczy nie byłam świadoma. Dopiero teraz uświadomiłam sobie swoje realne potrzeby –
wypoczynku, kontaktu z dziećmi, wspólnoty rodzinnej. Teraz, jak to
rozpoznałam, będzie mi łatwiej zaspokoić je w weekend. Jest mi lżej, jestem
spokojniejsza i silniejsza. – mówi jedna z uczestniczek piątkowych wieczornych
warsztatów z NVC i mindfulness. Grupa, w pracy której wziąłem udział, składała
się z siedmiu osób, z różnych grup zawodowych, społecznych i o różnym poziomie
znajomości NVC. Każdej z nich na koniec zajęć towarzyszyły pozytywne emocje.
Dla niektórych było to pierwszy kontakt z tym podejściem. Na warsztatach jest
miejsce dla osób na każdym poziomie zaawansowania, w tym początkujących.
Porozumienie bez Przemocy, czyli jak to, co mówimy lub robimy, jest
sposobem na zaspokojenie naszych potrzeb
Twórcą NVC jest dr Marshall B. Rosenberg, amerykański
psycholog humanistyczny i terapeuta kliniczny, mediator. Rosenberg całą swoją
uwagę w podejściu do ludzi skoncentrował na potrzebach. Uznał, że to w nich
właśnie –
tych zaspokojonych i tych niezaspokojonych – kryje się w nich źródło
energii do działania. Jedno z głównych założeń Porozumienia bez Przemocy brzmi
“Wszelkie działanie jest próbą zaspokojenia potrzeb”.
Rosenberg twierdził, że potrzeby są uniwersalne dla
wszystkich ludzi, bez względu na wiek, płeć, kolor skóry, narodowość –
mówi mi Magda Cieślak. Lista potrzeb, którą stworzył, składa się z
kilkudziesięciu pozycji, wśród których znajdują się m.in. potrzeba zaufania,
bliskości, autentyczności, integralności, współzależności, odnowy fizycznej
czy autonomii i wolności. – Różnice między nami polegają na tym, że mamy
różne pomysły i ulubione sposoby zaspokajania potrzeb. Rosenberg nazwał je
strategiami – tłumaczy trenerka – Strategie mogą być mniej lub bardziej
konstruktywne. Mogą brać pod uwagę tylko moje potrzeby lub włączać także
potrzeby innych osób. Mamy np. różne strategie na
zaspokajanie potrzeby odpoczywania: ktoś woli iść do lasu, ktoś inny – na
koncert. Różne strategie, potrzeba ta sama.
Ucząc się NVC, rozwijamy inteligencję emocjonalną – zdolność do zauważania i nazywania emocji, ponieważ to
one są naszymi przewodnikami na ścieżce
odkrywania potrzeb. Kiedy nasze potrzeby są niezaspokojone, często odczuwamy
frustrację, niepokój, smutek, złość. – Bywa
tak, że poprzez swoje słowa i postępowanie ranimy siebie i kogoś, kreując
m.in. poczucie frustracji. Jeżeli ktoś w emocjach podnosi na kogoś głos, to
znaczy, że jest to jego – świadoma lub nie – strategia na zaspokojenie
jakiejś ważnej potrzeby. Komunikacja w duchu NVC daje możliwość szukania innej
drogi do zaspokojenia potrzeb. Przede wszystkim oferuje bardzo konkretne
narzędzia, dzięki którym odkrywanie potrzeb własnych i innych osób staje się
łatwiejsze – wyjaśnia Magda – Uświadomienie
sobie potrzeb przynosi z jednej strony ulgę, z drugiej energię do działania –
mogę wybrać, jak chcę i decyduję się zaspokoić daną potrzebę.
„Mamy pancerze, które warto zdjąć”
Dzięki NVC uczymy się mówić i słuchać przez pryzmat uczuć i
potrzeb. Empatia to istota Porozumienia bez
Przemocy. W rozumieniu Rosenberga empatia to pełna szacunku uwaga dla tego,
czego w danym momencie doświadczają inni; to tworzenie przestrzeni, w której każdy
może lepiej skontaktować się ze swoimi potrzebami,
aby następnie wziąć
sprawy we własne ręce, czyli odpowiedzialność
za ich zaspokojenie. Empatię możemy dawać
innym, ale możemy dawać ją także samym sobie. – Warto podkreślić, że empatia w
ujęciu Rosenberga nie oznacza wczuwania się w emocje innych i przeżywania ich w dokładnie taki sam sposób, w jaki przeżywa je druga osoba. To wyczerpujące.
Słuchając wg NVC, pomagamy drugiej stronie nazwać uczucia, które przeżywa, i
niezaspokojone (lub zaspokojone) potrzeby, które się za nimi kryją – mówi
Vesna.
Na warsztatach w Pracowni Magdy i Vesny ćwiczymy się w dawaniu i otrzymywaniu empatii. Dzięki temu uczymy się od siebie nawzajem, w jaki sposób lubimy być słuchani. W jaki sposób czujemy się usłyszani, zauważeni, ważni – zarówno dla siebie, jak i przez innych. Drugi uczestnik daje nam empatię, pomaga dotrzeć do potrzeb, skontaktować się z nimi i doświadczyć czegoś, co jest niezwykle cenne – kontaktu z samym sobą. A dodatkowym plusem jest to, że przeżywamy to doświadczenie nie w samotności, ale w grupie życzliwych osób. Pozytywne emocje, które pojawiły się w uczestnikach na koniec zajęć, są skutkiem takiej wymiany. Dzieje się tak dlatego, że otrzymanie empatii zaspokaja wiele naszych potrzeb: bliskości, kontaktu, bycia zrozumianym. Pojawia się uczucie ulgi, spokoju, rozluźnienia, radości. Świeża dawka energii do działania. “Aby ten proces zaszedł, potrzeba czasu, narzędzi (technik) i życzliwych ludzi. Oferujemy to wszystko w piątkowe przedpołudnia i wieczory na Żoliborzu” – mówią Magda i Vesna.

– Jako ludzie rodzimy się ze zdolnością do odczuwania
empatii. W dorosłości czasami o tym zapominamy z
powodu sposobu wychowania, wieloletnich przekonań, szybkiego tempa życia,
ilości obowiązków, norm społecznych czy kulturowych. Warsztaty są okazją by
zedrzeć skorupę i wpuścić trochę dodatkowego tlenu do swojego wnętrza w
postaci czułości, wrażliwości, a nawet otuchy. Co ważne, my na zajęciach nie
uczymy się tego, tylko likwidujemy złe nawyki, bo empatia to nie jest
coś intelektualnego. O empatii się nie rozmawia. Jej
się po prostu doświadcza. Nie znam takiej osoby, która by nie doceniła takiej
praktyki po jej przejściu – podkreśla Vesna Lorenc.
Konflikt na lepszy kontakt i porozumienie
Konflikt jest czymś, co się naturalnie wydarza między nami
– odpowiada Magda, gdy zapytałem, czy osobom praktykującym NVC zdarza się
kłócić. Obie trenerki odpowiadają zgodnie: oczywiście!
– Konflikty są naturalną częścią bycia w relacji. Mówiąc
językiem NVC, wydarzają na poziomie strategii. Ja
chcę wieczorem iść do kina, moja partnerka na spacer. To jest drobiazg, ale
przyznajmy, że może też zepsuć wieczór. To, co nas łączy, to to, że obie
chcemy odpocząć, zrelaksować się. To już jest poziom potrzeb wspólny nam obu.
Zamiast na siłę przekonywać drugą stronę do
własnego pomysłu, co najpewniej będzie prowadzić do eskalacji konfliktu,
możemy spotkać się na poziomie potrzeb, dać sobie empatię i dostrzec, że mamy
po prostu różne strategie na zaspokojenie tej samej potrzeby. Co zrobimy? Nie
wiem, może pójdziemy razem do kina, a może ten wieczór spędzimy osobno? A może
okaże się, że najważniejsze dla nas w tym momencie jest spędzenie wieczoru
razem i zrobimy coś trzeciego. Opcji jest wiele. Rozmowa na poziomie potrzeb
zwiększa szanse na to, że nawet jeśli zdecydujemy się spędzić wieczór
oddzielnie, nie pokłócimy się, lecz po powrocie zjemy razem kolację, a nasza
relacja nie ucierpi. Tak to działa. – wyjaśnia Magda.
Konflikt czy kłótnia często ma źródło w mało klarownym
wrażeniu tego, na czym nam zależy. – To jest wg mnie
cenne: zrozumieć, czego chce druga osoba, w jaki sposób chce zaspokajać swoje
potrzeby. Rzecz w tym, żeby się nie zatrzymać na poziomie strategii i nawykowych sposobów działania, lecz by podejść do problemu
przez pryzmat potrzeb – mówi Magda. – Dzięki podejściu NVC nie sprawimy, że
konflikty znikną, ale będziemy potrafili znacznie efektywniej sobie z nimi
radzić, szybciej je rozwiązywać i przekonamy się, że mogą one wzmacniać nasze relacje – dodaje Vesna.
NVC to nie jest złoty środek. Z niektórymi osobami będziemy
czuć większą odwagę i gotowość do rozmawiania o swoich potrzebach, z innymi –
mniejszą. Mamy w życiu różne relacje. Ale nawet jeśli szanse na dialog i
wzajemne zrozumienie wzrosną w 10 czy 20 procentach twoich relacji, to
już jest bardzo dużo – wyjaśnia Magda.
„Chcemy stworzyć taką przestrzeń, w której pokażemy, że w tym
świecie zaspokajanie potrzeb jest możliwe”
Magda Cieślak i Vesna Lorenc są trenerkami, mediatorkami i
facylitatorkami z kilkunastoletnim doświadczeniem w prowadzeniu zajęć na temat
konstruktywnej komunikacji. Niedawno powołały do życia autorski projekt o
nazwie Pracownia Magdy i Vesny. Celem jest stworzenie na Żoliborzu
przestrzeni, w której ludzie będą mogli doświadczać jakości, jakie oferują
Porozumienie bez Przemocy i mindfulness. Jest to miejsce dla wszystkich,
którzy chcą się rozwijać, zadbać o siebie, praktykować empatię, rozwiązywać
swoje dylematy i konflikty (te wewnętrzne i zewnętrzne).
Magda i Vesna mówią o sobie: obie jesteśmy po licznych
kursach NVC i mindfulness. Cały czas się rozwijamy, szukamy nowych sposobów pracy.
Ale równie ważne jest to, że tym, czym się dzielimy, same żyjemy na co dzień.
– Mieszkamy na Żoliborzu i Bielanach – mówi Magda – Mamy tu
znajomych, przyjaciół, tu chodzimy do kina i do knajp. Chcemy stworzyć tu
jeszcze takie miejsce, które żartem można by nazwać “centrum zaspokajania potrzeb”. Chcemy, żeby ludzie z tej
okolicy mieli miejsce, do którego mogą przyjść, aby otrzymać empatię i dać ją
innym. Żeby to było takie źródło, w którym można się zasilić na cały tydzień,
spotkać ludzi, dla których podobne wartości są ważne, a które jednym zdaniem
można ująć jako: autentyczne komunikowanie się z uwzględnieniem potrzeb i
emocji wszystkich stron. Gdzieś trzeba się „karmić”. O ciało dba w tych dwóch
dzielnicach wiele fantastycznych kawiarń, restauracji, szkół jogi. Dla umysłu,
psyche i ducha jest Pracownia Magdy i Vesny.

Warsztaty, które organizuje Pracownia Magdy i Vesny, to
przestrzeń, w których bezpiecznie można się uczyć i praktykować, stawiać
pierwsze kroki i rozwijać umiejętności w sposób systematyczny – zaznacza
Vesna.
Najbliższe grupy piątkowe odbędą się 7 czerwca, a
całodniowy warsztat o konfliktach 8 czerwca – Opowiemy na takie pytania jak:
„Jakie jest podejście NVC do konfliktu?”, „Jak uwzględniać swoje potrzeby w
konflikcie?”, „Jak słyszeć potrzeby, kiedy ktoś na nas krzyczy?” –
zapowiadają trenerki.
Pracownia
Magdy & Vesny zaprasza w czerwcu i od jesieni regularnie. Aby wziąć udział
lub być poinformowanym o kolejnych wydarzeniach, należy wypełnić formularz
zgłoszeniowy: https://goo.gl/forms/ZwwdZP0derqKV0J13