Dziś w całej Polsce
absolwenci szkół ponadgimnazjalnych rozpoczynają egzaminy maturalne. W kilku
warszawskich szkołach maturzyści przystąpili do matury z języka polskiego nieco
później niż pozostali. Powód? Do szkół dotarła informacja o zagrożeniu
ładunkami wybuchowymi.
Dziś pierwszy egzamin maturalny. W niektórych stołecznych, a
nawet mazowieckich szkołach ewakuowano uczniów z powodu alarmów bombowych.
Placówki otrzymały mailem informację o znajdujących się w budynkach ładunkach
wybuchowych. Jak się okazuje, nie tylko w mazowieckich szkołach doszło do tego
typu zdarzenia. Podobną informację otrzymały placówki m.in. w Krakowie, Tarnowie
czy Opolu.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego dostępu do wybranych treści. Jeśli chcesz zyskać dostęp do wszystkich artykułów, wykup prenumeratę.
Dyrektorzy warszawskich placówek, by rozpocząć egzaminy z
opóźnieniem musieli otrzymać indywidualną zgodę od Okręgowej Komisji
Egzaminacyjnej. Na Żoliborzu incydent miał miejsce w Zespole Szkół Samochodowych
i Licealnych nr 3 przy ul. Włościańskiej. Tam maturzyści przystąpili do matur
nieco później niż powinni.
Do treści nadesłanego maila informującego o zagrożeniu
dotarła „Gazeta Wyborcza”. Pisownia jest oryginalna. Czytamy w nim: „Zdesperowany
uczen zbudowal zasobnik z gazem bojowym fosgen. O godzinie 11 nastapi
detonacja. Bomba jest ukryta w sali, w ktorej zdajacy pisza egzamin. Ratujcie
sie beda ofiary.”
Jak się okazuję policja wiedziała o możliwych alarmach
bombowych. Do CKE wpłynęła informacja od Centralnego Biura Śledczego Policji o
próbach zakłócenia egzaminu maturalnego przy pomocy poczty internetowej i
wysyłanych wiadomości o zagrożeniu eksplozją. O wszystkim poinformowani zostali
dyrektorzy szkół, którzy zostali zobligowani do wzmożonego nadzoru.