Gaja Kuroń i Jakub Kuroń opowiedzieli nam co łączy ich z Żoliborzem, dlaczego w życiu wybrali kulinarną drogę wytyczoną przez Ojca – Macieja Kuronia a nie polityczną śladami Dziadka – Jacka Kuronia oraz o tym jak gotowało się i gotuje w rodzinie Kuroniów. Na koniec zaserwowali nam swój sprawdzony przepis na domowy zakwas na żurek. Rozmowa z tym uroczym Rodzeństwem była czystą przyjemnością, zapraszam do lektury.
Co prawda jest już po świętach ale dobry przepis na żurek jest zawsze w cenie. Zapraszamy do przeczytania pełnej wersji wywiadu z Rodzeństwem Kuroniów.
Pozwolę sobie najpierw zwrócić się do Kuby – znamy się z Izabelina, byliśmy sąsiadami, ale to nie jedyne miejsce, które jest bliskie Twojemu i mojemu sercu. Ciepłe uczucia żywimy oboje również do Żoliborza. Opowiedz nam, czy czujesz się związany z Żoliborzem?
JK: Jak najbardziej. Historia naszej rodziny od kilku pokoleń wstecz jest związana z Żoliborzem. Dziadek mieszkał na Mickiewicza w tym słynnym mieszkaniu na Mickiewicza, gdzie rodził się ruch opozycyjny, korowski i nie tylko. Tam znajdowała się centrala telefoniczna, gdzie odbierano różne telefony i przekazywano informacje dalej na zachód, obok jest tablica pamiątkowa, kamień w parku Żeromskiego, jest plac Jacka Kuronia, więc Żoliborz, można powiedzieć, w pewnym sensie jest przesiąknięty Jackiem Kuroniem. Dziadek żył tą dzielnicą, żył sprawami całej Polski, ale Żoliborz był bardzo bliski jego sercu. Gdy dziadkowie mieszkali na Żoliborzu, przyszedł na świat mój ojciec – Maciej. …
Pozostało 89% tekstu
Chcesz przeczytać ten i pozostałe artykuły ? Wykup prenumeratę DO WYDANIA MOBILNEGO już od 24 gr dziennie.Każdego miesiąca w portalu dostępnych jest 16 nowych artykułów premium