„Pamiętajmy, że zasada ograniczonego zaufania obowiązuje nie tylko dzieci” Działający metodą „na policjanta” posługują się z reguły schematem. Dzwoniąc za pierwszym razem do swojej ofiary podają się za kogoś z rodziny. Po chwili rozmowy rzekomy członek rodziny rozłącza się. Po chwili oddzwania podszywając się pod funkcjonariusza policji albo CBŚ. - Oszust przekonuje starszą osobę, że rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą i prosi, aby mu w tym pomóc. Twierdzi, że dzięki temu będzie można zatrzymać przestępców oszukujących starsze osoby i zapobiec utracie oszczędności np. zdeponowanych na bankowej lokacie. Pomoc ma polegać na przekazaniu gotówki lub pozostawieniu pieniędzy we wskazanym miejscu – podkreśla Kamila Szulc z policji na Żoliborzu. W przypadku tego typu oszustw ostatnią nadzieją mogą być pracownicy banków, którzy często interweniują przy tego typu próbach wyłudzeń. - Fałszywi policjanci często informują starsze osoby, że pracownicy banków również należą do grupy przestępczej i dlatego nie wolno ich o niczym informować – wyjaśnia przedstawiciel policji. Jednocześnie mundurowi przypominają: „Pamiętajmy, że zasada ograniczonego zaufania do nieznajomych obowiązuje nie tylko dzieci. Policjant nigdy nie zadzwoni z informacją o prowadzonej akcji i nigdy nie poprosi o przekazanie komuś pieniędzy, przelaniu ich na konto lub pozostawienie w jakimś miejscu!”
Podał się za policjanta. Mieszkanka Żoliborza wypłaciła dla niego 20 tysięcy
- 04.03.2019 09:40
Kobieta myślała, że pomaga policjantom zatrzymać oszustów. Wypłaciła 20 tys. zł i przekazała je osobie podającej się za policjanta.
- Kiedy starsza osoba odbiera telefon od rzekomego „policjanta” z prośbą o pomoc w zatrzymaniu oszustów, często przekazuje przestępcom oszczędności całego życia. Właśnie tak stało się na Żoliborzu. Pokrzywdzona wpłaciła ze swojego konta 20 tys. złotych i oddała oszustowi – informują stołeczni policjanci.
Przestępcy są często zatrzymywani dzięki pomocy osób, które mają świadomość tego, że mogą zostać oszukane. Jednak nadal są przypadki kiedy dochodzi do przekazania pieniędzy oszustom. Tak stało się w ostatnich dniach na Żoliborzu.
„Pamiętajmy, że zasada ograniczonego zaufania obowiązuje nie tylko dzieci” Działający metodą „na policjanta” posługują się z reguły schematem. Dzwoniąc za pierwszym razem do swojej ofiary podają się za kogoś z rodziny. Po chwili rozmowy rzekomy członek rodziny rozłącza się. Po chwili oddzwania podszywając się pod funkcjonariusza policji albo CBŚ. - Oszust przekonuje starszą osobę, że rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą i prosi, aby mu w tym pomóc. Twierdzi, że dzięki temu będzie można zatrzymać przestępców oszukujących starsze osoby i zapobiec utracie oszczędności np. zdeponowanych na bankowej lokacie. Pomoc ma polegać na przekazaniu gotówki lub pozostawieniu pieniędzy we wskazanym miejscu – podkreśla Kamila Szulc z policji na Żoliborzu. W przypadku tego typu oszustw ostatnią nadzieją mogą być pracownicy banków, którzy często interweniują przy tego typu próbach wyłudzeń. - Fałszywi policjanci często informują starsze osoby, że pracownicy banków również należą do grupy przestępczej i dlatego nie wolno ich o niczym informować – wyjaśnia przedstawiciel policji. Jednocześnie mundurowi przypominają: „Pamiętajmy, że zasada ograniczonego zaufania do nieznajomych obowiązuje nie tylko dzieci. Policjant nigdy nie zadzwoni z informacją o prowadzonej akcji i nigdy nie poprosi o przekazanie komuś pieniędzy, przelaniu ich na konto lub pozostawienie w jakimś miejscu!”
„Pamiętajmy, że zasada ograniczonego zaufania obowiązuje nie tylko dzieci” Działający metodą „na policjanta” posługują się z reguły schematem. Dzwoniąc za pierwszym razem do swojej ofiary podają się za kogoś z rodziny. Po chwili rozmowy rzekomy członek rodziny rozłącza się. Po chwili oddzwania podszywając się pod funkcjonariusza policji albo CBŚ. - Oszust przekonuje starszą osobę, że rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą i prosi, aby mu w tym pomóc. Twierdzi, że dzięki temu będzie można zatrzymać przestępców oszukujących starsze osoby i zapobiec utracie oszczędności np. zdeponowanych na bankowej lokacie. Pomoc ma polegać na przekazaniu gotówki lub pozostawieniu pieniędzy we wskazanym miejscu – podkreśla Kamila Szulc z policji na Żoliborzu. W przypadku tego typu oszustw ostatnią nadzieją mogą być pracownicy banków, którzy często interweniują przy tego typu próbach wyłudzeń. - Fałszywi policjanci często informują starsze osoby, że pracownicy banków również należą do grupy przestępczej i dlatego nie wolno ich o niczym informować – wyjaśnia przedstawiciel policji. Jednocześnie mundurowi przypominają: „Pamiętajmy, że zasada ograniczonego zaufania do nieznajomych obowiązuje nie tylko dzieci. Policjant nigdy nie zadzwoni z informacją o prowadzonej akcji i nigdy nie poprosi o przekazanie komuś pieniędzy, przelaniu ich na konto lub pozostawienie w jakimś miejscu!”
Napisz komentarz
Komentarze