Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 11:56
Reklama

76 lat temu odbili „Rudego”. W legendarnej akcji pod Arsenałem wzięło udział dwóch żoliborzan

26 marca 1943 roku u zbiegu ulic Długiej, Bielańskiej i Nalewek oddział Grup Szturmowych Szarych Szeregów odbił z rąk nazistów Jana Bytnara „Rudego”. „Gdy wszyscy więźniowie wysypali się na ulicę, z głębi wozu ukazał się Janek gramoląc się na czworakach przez ławki” – wspominał uwolnienia „Rudego” Tadeusz Zawadzki „Zośka”. O godzinie 17:30 harcerze z Grup Szturmowych Szarych Szeregów u zbiegu ulic Bielańskiej, Długiej i Nalewek zaatakowali konwój więzienny, którym przewożony był ich kolega Jan Bytnar „Rudy”. Sygnał do ataku, przeciągłym gwizdem, dał Władysław Cieplak „Giewont”. Na przewożący więźniów samochód posypały się „koktajle Mołotowa”. Doszło do wymiany ognia. „Zośka” postrzelił policjanta, „Alek” zlikwidował na Nalewkach SS-mana. Z płonącej więźniarki wyskoczył Niemiec, drugi wypadł na jezdnię. Sekcja „Butelki” oddała strzały do wciąż toczącego się pojazdu. Siedzący z tyłu gestapowcy odpowiedzieli ogniem. Wywiązała się strzelanina, do której dołączyli żandarmi pilnujący bramy pobliskiego getta. Wydarzenie to przeszło do historii jako „Akcja pod Arsenałem”. Jej bohaterowie uwiecznieni zostali w książce Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec”.

Gestapo trafia na adres „Rudego”

Cztery dni wcześniej gestapo aresztowało „Rudego”, dowódcę hufca „Południe” warszawskich Grup Szturmowych Szarych Szeregów. Stało się to w jego mieszkaniu w al. Niepodległości. Jak trafili tam okupanci? Kilka dni wcześniej ta sama grupa Niemców zatrzymała Henryka Ostrowskiego „Heńka”. Podczas rewizji jego mieszkania naziści znaleźli dokumenty wywiadowcze, materiały szkoleniowe i różnego rodzaju zapiski w tym adres "Rudego". Przygotowany plan polegał na przepuszczeniu ataku na więzienną budę przewożącą „Rudego” z Pawiaka do siedziby Gestapo w alei Szucha i z powrotem. Za opracowanie strategii działa odpowiadał zwierzchnik i przyjaciel ze szkolnej ławy Bytnara, Tadeusz Zawadzki "Zośka". Po rekonesansie „Zośka” razem ze Stanisławem Broniewskim „Orszą” wybrali skrzyżowanie Bielańskiej i Długiej nieopodal Arsenału. Zbieg ulic nie bez przyczyny został wybrany na miejsce ataku. Właśnie w tym miejscu pojazd przewożący więźniów zwalniał, co dawało większe szanse na zatrzymanie go.

Trzy sekcje, które tworzą grupę „Atak”. Dwie z nich dowodzone są przez żoliborzan

Atak podzielono na trzy części. Pierwsza sekcja nazwana „Butelki”, dowodzona przez Jana Rodowicza „Anodę” z Żoliborza, „koktajlami Młotowa” obrzuciła samochód przewożący więźniów. Kolejnym etapem było ostrzelanie szoferki z broni palnej. Sekcję nazwano „Sten I” i była dowodzona przez Sławomira Bittnera „Maćka”. Gdyby ta część ataku była nieskuteczna, w głębi ulicy Nalewek czekała kolejna sekcja uzbrojona w karabin maszynowy i broń krótką. Ostatnią sekcją dowodził drugi z żoliborzan Aleks Dawidowski „Alek”. Zadaniem trzeciej zapory było rozbicie granatami motoru samochodu.
Arsenał w 1945 -widok z ulicy Bielańskiej -miejsce - akcji
Arsenał w 1945 -widok z ulicy Bielańskiej -miejsce - akcji
Obok grupy „Atak” w skład oddziału wchodziła jeszcze grupa Ubezpieczenie dowodzona przez Władysława Cieplaka Giewonta. Jej zadaniem było niedopuszczenie do terenu walki przypadkowych sił wroga. Grupa składała się z sekcji: „Stare Miasto”, „Getto’ i ubezpieczenia wozu, którym miano ewakuować „Rudego”.

„Wielkie oczy szeroko otwarte, patrzące na nas”

Więźniów udało się uwolnić. „Gdy wszyscy więźniowie wysypali się na ulicę, w głębi wozu ukazał się Janek, gramoląc się na czworakach przez ławki. Ogolona głowa, twarz zielono-żółta, zapadnięte policzki, olbrzymi siniec pod okiem, sine uszy. Wielkie oczy szeroko otwarte, patrzące na nas. Porwaliśmy go na ręce. Każde dotknięcie go przez nas wywoływało krzyk bólu” - opisywał moment uwolnienia „Rudego” Tadeusz Zawadzki w „Kamienie przez Boga rzucane na szaniec”. Odbitego z rąk gestapo „Rudego” wywieziono samochodem. W drodze powrotnej doszło do wymiany ognia z Niemcami, w trakcie której ranny został Aleksy Dawidowski „Alek” jednak jakiś czas później w wyniku odniesonych obrażeń umiera. Akcja zakończyła się odbiciem 21 więźniów. Cztery dni po akcji pod Arsenałem, skatowany przez Niemców, „Rudy” zmarł. Po stronie niemieckiej było czterech zabitych i dziesięciu rannych. Dzień po akcji pod Arsenałem Niemcy w odwecie rozstrzelali 140 więźniów Pawiaka. Aleksy Dawidowski został w tajemnicy pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w grobie rodzinnym Zdanowiczów. Spoczął pod przybranym nazwiskiem Aleksego Czerwińskiego, którego używał w fałszywych dokumentach. Na to nazwisko wystawiona była jego kenkarta. Po wojnie jego ciało ekshumowano i przeniesiono do grobu Jana Bytnara w kwaterze Batalionu „Zośka” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Ponowny pogrzeb odbył się 4 kwietnia 1946. 11 stycznia 2007 roku nadano imię Alka Dawidowskiego uliczce na pograniczu Śródmieścia i Żoliborza, łączącej ul. Słomińskiego z wiaduktem Gdańskim, niedaleko miejsca, gdzie rodzina Dawidowskich mieszkała podczas wojny.

Arsenał_1945_widok_z_ulicy_Bielańskiej_lewa miejsce akcji

Arsenał_1945_widok_z_ulicy_Bielańskiej_lewa miejsce akcji

Arsenał w 1945 -widok z ulicy Bielańskiej -miejsce - akcji

Maciej_Aleksy_Dawidowski_fontanna_Politechnika_Warszawska-1170x782

Maciej_Aleksy_Dawidowski_fontanna_Politechnika_Warszawska-1170x782

z15645007Q,Miejsce-akcji-pod-Arsenalem--Ulica-Dluga-od-Arsena

z15645007Q,Miejsce-akcji-pod-Arsenalem--Ulica-Dluga-od-Arsena


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
pochmurnie

Temperatura: 15°CMiasto: Warszawa

Ciśnienie: 1004 hPa
Wiatr: 24 km/h