W stolicy Polski za około 60 proc. smogu w aglomeracji warszawskiej odpowiadają samochody. Aktualnie na 1000 warszawiaków przypada ponad 700 samochodów – to więcej niż w Nowym Jorku, Berlinie czy Amsterdamie.
- Działania o lepszą jakość powietrza dotyczą zdrowia nas wszystkich, dlatego jesteśmy zdeterminowani do walki ze smogiem - mówił Rafał Trzaskowski ogłaszając plan walki ze smogiem w Warszawie. Udzielanie dotacji na wymianę kopciuchów, rozbudowa Warszawskiego Indeksu Powietrza i koordynowanie działań na rzecz redukcji smogu w stolicy - to niektóre obowiązki nowo powstałego Biura Ochrony Powietrza i Polityki Klimatycznej.
- Integrujemy specjalistów - zespół utworzą pracownicy z różnych jednostek miasta, którzy do tej pory zajmowali się jakością powietrza, zarówno w kontekście zmian klimatycznych, jak i występowaniem pyłów m.in. PM2,5 i PM10 - mówi Justyna Glusman, dyrektorka koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni. Do tej pory zadania w zakresie ochrony powietrza i zmian klimatu były podzielone pomiędzy cztery miejskie jednostki. Nowe Biuro Ochrony Powietrza i Polityki Klimatycznej zajmie się m.in. bieżącą aktualizacją danych o starych piecach i innych indywidualnych źródłach ciepła, wsparciem mieszkańców przy wymianie nieekologicznego systemu ogrzewania. Planowana jest rozbudowa Warszawskiego Indeksu Powietrza, a także edukacja mieszkańców o problemie niskiej emisji.
- W ciągu najbliższych czterech lat Warszawa przeznaczy 300 mln zł na walkę ze smogiem - dodaje Glusman. W tym roku ratusz przeznaczy na walkę ze smogiem 30 mln zł. W przyszłym roku kwota będzie dwa razy większa. W kolejnych dwóch latach na zadania dotyczące poprawy powietrza miasto przeznaczy 210 mln zł.
Jedno z głównych zadań, to wymiana kopciuchów
- Pierwszą, najważniejszą rzeczą jest likwidacja wszystkich kopciuchów w ciągu trzech lat - powiedział prezydent stolicy przedstawiając w grudniu warszawski plan walki ze smogiem. Według szacunków ratusza wymiana pieca średnio kosztuje 12 tys. zł. Tyle też wynosi wysokość dotacji dla osób indywidualnych. To podwyżka, bo w poprzednim programie dopłacano 7 tys. zł. W planach są również liczne udogodnienia dla mieszkańców chcących składać wnioski. - Opracujemy wygodny i łatwo dostępny system dla mieszkańców. Stolica przyjmie też proaktywną rolę. Doradcy będą prowadzić mieszkańców na każdym kroku procesu pozyskiwania środków - powiedziała Justyna Glusman podczas konferencji, na której zaprezentowano stołeczny plan walki ze smogiem.
- Pełna inwentaryzacja indywidualnych źródeł ciepła, podłączenie budynków do sieci ciepłowniczej lub gazowej oraz nadzór wszystkich innych działań na rzecz czystszego powietrza to wyzwania, które będę osobiście nadzorować - mówi Justyna Glusman.
W stołecznych lokalach komunalnych znajduje się łącznie ponad 1400 kopciuchów. W 2017 roku było ich niespełna 1700. Najwięcej starych pieców znajduje się na Wawrze. Na drugim miejscu jest Praga Południe, a niechlubną czołówkę zamyka Praga Północ. „Trucicieli” w komunalnych lokalach nie ma m.in. na Żoliborzu i Bielanach. Ratusz szacuje, że do wymiany jest nadal co najmniej 15 tys. pieców w budynkach prywatnych.
Dla porównania w Krakowie w 2018 roku zlikwidowanych zostało blisko 4000 palenisk.
Wymiana pieców to za mało
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli na temat jakości powietrza w 2011 roku samochody odpowiadały za 63 proc. smogu w aglomeracji warszawskiej. Od tego czasu do 2017 roku liczba zarejestrowanych samochodów w stolicy wzrosła o ponad 27 proc. - podaje GUS. W końcu 2017 r. w Warszawie na 1000 osób przypadało 706 samochodów osobowych, czyli o 58 więcej niż przeciętnie w województwie i o 120 więcej niż przeciętnie w kraju. Najwyższy wskaźnik wystąpił w Śródmieściu (1070), na Mokotowie (1002) oraz we Włochach (966), natomiast dzielnice z najniższym wskaźnikiem to Białołęka (432) i Wilanów (441). Na Żoliborzu wskaźnik ten jest niemal równy ze średnią warszawską.
Dla porównania w 3,5 milionowym Berlinie na 1000 osób przypada 289 samochodów osobowych, a w Nowym Jorku w 2015 roku było zarejestrowanych 246 aut na 1000 mieszkańców. Podobnie sytuacja wyglądała w Amsterdamie czy Kopenhadze, tam jednak prym wiodą rowery, zaś samochody są jedynie uzupełnieniem do modelu, w którym głównymi środkami transportu są jednoślady i komunikacja miejska.
Warto zaznaczyć, że do Warszawy wjeżdżają mieszkańcy sąsiednich gmin. Według pomiarów Zarządu Dróg Miejskich do stolicy dziennie wjeżdża około 500 tys. aut.
Częsty problem to usuwanie filtrów
- Mamy do czynienia z coraz bardziej powszechnym usuwaniem z pojazdów elementów służących ochronie środowiska, np. filtrów cząstek stałych, w skutek czego po drogach porusza się duża liczba samochodów stwarzających zagrożenie dla środowiska naturalnego – mówiła podczas konferencji "Aglomeracje miejskie - wpływ transportu drogowego na jakość powietrza" Ewa Polkowska wiceprezes NIK.
Jak wykazały wcześniejsze kontrole NIK, Inspekcja Transportu Drogowego i Policja w trakcie kontroli drogowej mają ograniczone możliwości wykrywania takich przeróbek, gdyż wzrokowo takich zmian stwierdzić nie można. Głównie dlatego, że usuwane są wkłady do filtrów, a nie całe filtry. Ponadto policja i ITD nie dysponują sprzętem, pozwalającym na wykrycie zmian w oprogramowaniu silnika.
Jednymi z głównych przyczyn usuwania filtrów według Marcina Ślęzaka, dyrektora Instytutu Transportu Samochodowego są koszty wymiany filtra, warunki ruchu miejskiego, które nie sprzyjają ich pracy, a także oferty serwisów samochodowych oferujących wyrafinowane metody usuwania ich łącznie z przeprogramowaniem komputera w nowszych samochodach.
W ramach walki o czyste powietrze zaangażowana jest policja, która prowadzi akcję „Smog”. W 2018 roku skontrolowano 275 770 pojazdów; ujawniono 3 920 przypadków nadmiernej emisji spalin; zatrzymano 3 318 dowodów rejestracyjnych. Jak zaznaczają mundurowi ujawnienie mechanicznych śladów ingerencji na obudowie filtra DPF jest praktycznie niemożliwe bez podnośnika lub kanału przeglądowego - czyli niemożliwe w trakcie kontroli drogowej. Jednocześnie nie każdy patrol wyposażony jest w specjalistyczne oprzyrządowanie niezbędne do sprawdzenia emisji spalin pojazdu. Policja wyposażona jest w 33 pojazdy ETDiE (Ekipa Techniki Drogowej i Ekologii), 43 analizatory spalin i 45 dymomierzy.
Nie tylko spaliny, ale też pył z jezdni wzbijany przez samochody
- Smog samochodowy to nie tylko to, co leci bezpośrednio z rur wydechowych. Przeciwnie - tylko około 7 proc. zanieczyszczeń komunikacyjnych tworzy się w taki sposób. Kolejne kilkanaście procent to drobinki z opon i klocków hamulcowych. Pozostała, a więc zdecydowanie dominująca część smogu samochodowego to pył z jezdni wzbijany przez jadące samochody. Dlatego tak ważne jest regularne czyszczenie dróg. Najskuteczniejsza metoda czyszczenia - polewanie jezdni wodą - jest bardzo trudna do zastosowania zimą. Z oczywistych powodów - drogi zamieniłyby się w lodowiska - mówi prof. Marek Brzeżański z Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych.
Wzbijany pył można w pewnym stopniu zniwelować poprzez wprowadzenie ograniczenia ruchu samochodowego w centrum miasta. W ten sposób postąpiły władze m.in. Hamburga, Stuttgartu, Frankfutu i Berlina, choć obostrzenia dotyczą jedynie wjazdu samochodów z silnikiem Diesla.
To za daleko powiedziane i takiej deklaracji nie złożę na pewno
Władze Warszawy póki co jasno nie deklarują, czy w centrum stolicy zostanie ograniczony ruch samochodowy. W kwestii walki ze smogiem Robert Soszyński, wiceprezydent Warszawy ds. transportu w rozmowie w TOK FM zaproponował rozwiązania takie jak: budowa parkingów, zachęcanie do korzystania z komunikacji miejskiej, rozbudowa komunikacji, np. metra oraz tramwajów. A także współpraca z Justyną Glusman, odpowiedzialną za walkę ze smogiem w stołecznym ratuszu.
W dodatku aktywiści działający na rzecz walki ze smogiem zauważają, że problem nie jest droga komunikacja miejska, a stosunkowo tania jazda samochodem.
Według Centrum Monitoringu Rozwoju Warszawy do dużego ruchu samochodowego w centrum przyczyniają się również biurowce.
- Wraz ze wzrostem podaży powierzchni biurowej wzrasta liczba miejsc parkingowych, co zachęca pracowników do korzystania z transportu indywidualnego i rezygnacji ze zbiorowego – wyjaśnia Cezary Holdenmajer ze stowarzyszenia Centrum Monitoringu Rozwoju Warszawy. Jak zauważono prowadzi to również do korków w mieście, przez co zmniejsza się atrakcyjność transportu zbiorowego.
Według przygotowanego raportu największymi "korkotwórcami" są biurowce Warsaw Spire (1100 miejsc parkingowych) i Varso (1000 miejsc parkingowych). W Londynie nowe, gigantyczne wieżowce mają zaledwie po kilkanaście miejsc parkingowych. Przykładem jest nowa siedziba Googla - Landscraper, 11kondygnacyjny budynek o powierzchni ponad 90 tys. m2, będzie dysponował blisko 700 miejscami parkingowymi dla rowerów i tylko 4 dla samochodów.
W 2018 roku przez 132 dni powietrze nie nadawało się do oddychania
Według „Analizy przyczyn wzrostu liczby zgonów w Polsce w 2017 roku” sporządzonej przez NFZ w sumie liczba zgonów wyniosła 405,6 tys. osób. W porównaniu z rokiem poprzedzającym liczba ta wzrosła zaledwie o 3,7 proc. Ale, jak podaje NFZ, „w styczniu liczba zgonów wzrosła aż o 23,5 proc. w stosunku do stycznia poprzedniego roku” (44,4 tys. do 33,3 tys.).
- Potencjalną przyczyną jest skokowe pogorszenie jakości powietrza, które może rodzić gwałtowne konsekwencje zdrowotne u osób szczególnie podatnych, w tym ze strony układu krążeniowo-oddechowego - czytamy w raporcie NFZ.
NFZ porównał śmiertelność w styczniu 2017 roku z pomiarami jakości powietrza sporządzonym przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. - Zarówno w styczniu, jak i w lutym 2017 roku poziom natężenia pyłami PM10 był na rekordowym poziomie od 2015 r. – piszą autorzy raportu. W styczniu 2015 i 2016 r. średnie stężenie PM10 w Polsce wynosiło 60 mikrogramów na metr sześcienny. W 2017 r. – 80 mikrogramów. Światowa Organizacja Zdrowia i Europejska Agencja Środowiska w raporcie informowały, że w Polsce z powodu smogu umiera 44,5 tys. osób rocznie.
Jak wynika z badania Librus Rodzina przeprowadzonego na grupie 12,5 tys. uczniów, rodziców i nauczycieli szkół w całej Polsce - 98% społeczeństwa uważa smog za problem i zagrożenie dla zdrowia.
Napisz komentarz
Komentarze