Przechodząc ulicą Czarnieckiego, bez wątpienia zwrócimy uwagę na budynek pod numerem 49. To gmach szkoły, która powstała w latach 1930-34 według projektu Jana Witkiewicza-Koszczyca. Nie sposób nie zauważyć licznych dziur w murach. To oczywiście celowo do dziś zachowane świadectwo pamięci – ślady kul z czasów Powstania Warszawskiego.
Gmach wybudowany został staraniem Funduszu Kwaterunku Wojskowego i Stowarzyszenia „Rodzina Wojskowa” – organizacji zrzeszającej żony podoficerów i oficerów, utworzonej w 1925. Przewodniczącą Sekcji Szkolnej Stowarzyszenia była ówcześnie Marszałkowa Aleksandra Piłsudska, zaś wieloletnią kierowniczką szkoły Janina Dunin–Wąsowiczowa. W projekcie budynku Koszczyc zastosował dość złożoną formę, połączył elementy stylu zakopiańskiego z północnym manieryzmem i wiedeńską secesją. W zdobieniu elewacji zastosowano cegłę klinkierową – w wykończeniach naroży, okien oraz w jodełkowym ornamencie fasady.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego dostępu do wybranych treści. Jeśli chcesz zyskać dostęp do wszystkich artykułów, wykup prenumeratę.
W latach II wojny światowej działał tu internat dla 65 chłopców z rodzin wojskowych, kontynuujący tradycję szkoły powszechnej Rodziny Wojskowej, a także – pod patronatem dyrektorki szkoły, Janiny Dunin-Wąsowicz, stołówka Rady Głównej Opiekuńczej oraz punkt pomocy Żydom. W czasie Powstania zorganizowano tu szpital i kuchnię polową. Szpital powstańczy nr 104, w związku z bardzo silnym ostrzałem we wrześniu 1944, przeniesiono do Fortu Sokolnickiego w Parku Żeromskiego. To właśnie z tego okresu pochodzą liczne postrzeliny na elewacjach budynku szkoły.
Kwestią priorytetową było zachowanie śladów po kulach oraz charakterystycznych przedwojennych elementów konstrukcyjnych i dekoracyjnych.
Obecnie gmach nadal spełnia funkcje edukacyjne, mieści się tu Szkoła Podstawowa Specjalna nr 123, wchodząca w skład Zespołu Szkół Specjalnych nr 100. To placówka dla uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych, z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym i znacznym.
Ponieważ szkoła mieści się w budynku zabytkowym i występują na jej terenie bariery architektoniczne, niestety nie jest dostępna dla uczniów poruszających się na wózkach inwalidzkich.
Kilka lat temu, ze względu na zły stan i degradację elewacji zewnętrznej, podjęto decyzję o remoncie budynku. Nie była to sprawa prosta, ze względu na historyczne przesłanie obiektu. Kwestią priorytetową było zachowanie śladów po kulach oraz charakterystycznych przedwojennych elementów konstrukcyjnych i dekoracyjnych.
Prace remontowo-konserwatorskie trwały 10 miesięcy, od września 2016 r. do czerwca 2017 r., i odbywały się pod nadzorem i zgodnie z wytycznymi Stołecznego Konserwatora Zabytków.
Przed przystąpieniem do prac zinwentaryzowano wszystkie otwory po kulach, których w murach szkoły jest ponad 3000.
Prace były bardzo skomplikowane i wyspecjalizowane. Wykonane zostały z wyjątkową starannością i dbałością o jak najwierniejsze zabezpieczenie poszczególnych elementów ścian i odtworzenie ubytków.
Do uzupełnień dekoracji, budowy komina, schodów i pergoli zużyto 4300 sztuk cegieł klinkierowych wyprodukowanych na specjalne zamówienie. Zlecenie wykonała cegielnia z okolic Gozdnicy, ta sama, która dostarczyła materiałów do budowy szkoły przed wojną. Otwory po kulach zostały oczyszczone ręcznie i zabezpieczone chemicznie, z pozostawieniem wyraźnego czerwonego ceglanego podłoża. Obecnie widocznych jest ok. 1100 otworów na eksponowanych fragmentach ścian od strony ulicy Czarnieckiego.